czwartek, 6 czerwca 2013

Rozdział #13

Zasnęłam raczej szybko, biorąc pod uwagę fakt, że byłam całą nabuzowana energią. Obudziłam się około 4:30. Przeszłam się po pokoju i przez oszkloną część drzwi zauważyłam, że ktoś opiera się o nie. Otworzyłam drzwi, by zobaczyć kto to. Był to Jacob. Chciałam zamknąć drzwi jak najszybciej, ale ten palant i tak władował mi się do pokoju.
- Renesmee, wiem że jesteś na mnie zła, ale proszę cię wysłuchaj mnie.
- Zła? Nie jestem na ciebie zła.
- Nie? To dobrze.
- Jestem na ciebie wściekła. A teraz proszę wyjdź z mojego pokoju. Nie chcę cię widzieć.
- Proszę daj mi wytłumaczyć to wszystko.
- Wyjdź stąd.
- Dobrze, jeśli tego chcesz to wyjdę. Ale wiedz, że ja będę stał pod tymi drzwiami, dopóki mnie nie wysłuchasz.
- To sobie stój. Ja ci nie bronię.
Wypchnęłam go przez drzwi i szybko je zamknęłam. Usiadłam na łóżku i zaczęłam myśleć. Może i by tak go wysłuchać? Nie to by znaczyło, że za łatwo odpuszczam. Niech poczeka sobie z parę dni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz