czwartek, 6 czerwca 2013

Rozdział #15

Położyłam głowę na jego kolanach i tak oto razem sobie siedząc kontynuowaliśmy rozmowę. 
- Jacob?
- Tak?
- Może... pójdziemy gdzieś jutro? 
- W sumie to dobry pomysł. Może pójdziemy na piknik?
- W sumie, czemu nie? 
- A co my tak sumujemy? - oboje zaczęliśmy się śmiać 
- No nie wiem, nie wiem. 
- Może jak zaśniesz, to się dowiesz. - spojrzałam na niego zdziwiona.- No już... śpij.
- Nie - powiedziałam
- Mam stąd iść? Tym razem ja się obrażę.
- Nie nie idź. Proszę.
- To śpij.
- Chyba nie mam innego wyboru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz