czwartek, 6 czerwca 2013

Rozdział #5

Nagle do pokoju weszła mama.
- Tęsknisz za nim? - spytała
- Tak, ale nie wiem dlaczego. Nie wiem czemu, ale czuję do niego coś więcej niż na przykład do wujka Jaspera.
- Wiesz co, przed tym jak tata dał tobie słuchawkę ja rozmawiałam z Jacobem. Powiedział, że jak tylko wróci do Forks to wytłumaczy Ci wszystko.
- Ale on wróci dopiero za dwa dni...
- Tak wiem, ale tego samego dnia, ma do nas przyjść.
- Miejmy nadzieję, że szybko miną mi te dni...
- Nessie, jutro jedziemy z tatą do Phoenix zobaczyć się z Renee. Pojedziesz z nami czy zostaniesz?
- Chyba zostanę, babcia i tak dostała zawału jak mnie zobaczyła, że urosłam tak szybko. Nie chce przyczynić się do jej śmierci.
- Dobrze, to zostaniesz z Rosalie i Emmetem czy pojedziesz do dziadka?
- Zostanę w domu. Przy okazji posprzątam w pokoju.
- Dobrze - mama uśmiechnęła się do mnie i wyszła.
Poszłam do łazienki, by się umyć. Czułam jak woda robi się coraz cieplejsza, ale nic sobie z tego nie robiłam. W końcu poparzyłam się w lewą rękę. Nie wytrzymałam i krzyknęłam - "Au". Po chwili słyszałam jak ktoś wchodzi po schodach.
- Nic się nie stało! Po prostu... przewróciłam się. - powiedziałam, by nie niepokoić nikogo.
- Renesmee, wiem że kłamiesz. - to był tata. - Wiem też, że się oparzyłaś. Przede mną nie można mieć tajemnic i dobrze o tym wiesz.
- Przepraszam, że skłamałam. Ja po prostu nie chciałam was niepokoić.
- Dobrze. Jak się wykąpiesz, to przyjdź na dół. Zobaczymy, czy bardzo się poparzyłaś.
- Okey.
Minęło pięć minut i wyszłam z wanny. Owinęłam się ręcznikiem i poszłam do swojego pokoju, by się ubrać. Założyłam piżamę i zeszłam na dół. Czekał już tam na mnie dziadek i rodzice.
- Nic mi się nie stało. To tylko małe poparzenie. - powiedziałam.
- Daj, zobaczymy - odparł dziadek.
Pokazałam lewą rękę. Była tylko lekko zaczerwieniona. Dziadek oglądał ją z każdej strony. W końcu przestał.
- Faktycznie nic się nie stało, ale na przyszłość uważaj. - powiedział.
- Dobrze dziadku. Mogę iść już spać? Jestem zmęczona.
- Jasne, że możesz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz